13 reason why - trzeci sezon
Do trzeciego sezonu 13 powodów podeszłam bez żadnych specjalnych oczekiwań. Pierwszy z sezonów nie bardzo mi się podobał, drugi był lepszy, ale momentami nudził - najbardziej podobało mi się w nim zakończenie, które było według mnie najmocniejsze ze wszystkich scen.
Jednak za trzecim podejściem...- ku wielkiemu zdziwieniu - spodobało mi się. I to tak naprawdę. Jak to mówią...do trzech razy sztuka. Odcinki mimo, że długie, nie były nudne i po zakończeniu jednych zastanawiałam się z napięciem, co będzie w następnych. To prawda, że serial od pierwotnej opowieści odbiegł dość daleko, ale z drugiej strony, jak długo twórcy mogliby przedstawiać nam tą samą historię dopóki nie mielibyśmy jej po dziurki w nosie? Słyszałam za to (ale to nie sprawdzona informacja), że powstanie czwarty sezon i nie mam pojęcia o czym w takim razie będzie. Bowiem zakończenie trzeciego sezonu pasowałoby do wagi zakończenia serialu na dobre. Mam tylko nadzieję, że kolejne sezony nie spadną z poziomu, jaki ustanowił sezon trzeci.
Przewodnim tematem sezonu (jeśli nie widziałaś/eś plakatów, reklam promocyjnych i nie wiesz jaki jest temat przewodni nie powinnaś/eś czytać dalej, ze względu na możliwy spoiler) jest zagadka o treści; Kto zabił Bryce'a Walkera?.
Sezon trzeci kręcony jest na dwa sposoby. Historia obecna ukazana jest na leciutko pomniejszonym ekranie, dominują w niej ciemne kolory i ponure tło. Natomiast odwołania do tego, co było wcześniej to większy ekran i dużo jaśniejsze kolory. Przejścia od teraz do kiedyś są ukazane w ciekawy sposób. Kamera skupia się na jednej rzeczy, która jest przejściem do wspomnień. Dla przykładu; Bohaterowie rozmawiają w kawiarni, za nimi ktoś (kogo głowy nawet nie widać) niesie kawę do swojego stolika. Jednak kamera skupia się na nim i po chwili gdy siada, obraz zmienia się i widzimy przed sobą Bryce'a; tym samym widząc, że było to przejście do wydarzeń wcześniejszych.
Porównanie tła; Teraz&Wcześniej; 13 powodów, Netflix.
Skoro głównym tematem sezonu jest zagadka z gatunku kryminalnego, wątków detektywistycznych nie brakło. I tak o to obserwujemy Claya i Ani (zdjęcie powyżej), którzy ,,bawią się" w detektywów, myszkują po znajomych, sprawdzają ich wersje, byleby tylko dowiedzieć się czegoś więcej na temat podejrzanej sprawy. Czasami wczuwałam się z nimi i byłam ciekawa, co tym razem odkryją, innym razem załamywałam ręce widząc jak jawnie szpiegują przyjaciół, wcale się z tym nie kryjąc.
Ani to nowa bohaterka, której wprowadzenie do serialu było konieczne, aby poznać drugą stronę Bryce'a. Sama już w pierwszym odcinku wyznaje, że jako jedyna znała chłopaka takiego, jakim nikt go nie znał.
Jestem zachwycona tym, jak serial przewrócił mi w głowie i do znienawidzonej postaci zaczęłam odczuwać pewnego rodzaju sympatię, a już na pewno litość. Postaram się poświęcić jej osobny post w przyszłości :). Spodziewałam się ujrzeć jakiś powód tego, co mogło sprawić, że był tym, kim był (kilka się nawet znalazło), ale zaskoczyło mnie to, że tym razem chciano go przedstawić również w pozytywnym świetle. Nie mówię, że całkowicie go wybielili, bo to byłoby niemożliwe, ale sprawili, że postać była niejednoznaczna. Jak w życiu, gdzie rzadko zdarza się, żeby ktoś był jednoznacznie zły lub dobry.
Razem z tym bohaterem przeżywałam ogrom emocji, które często sprawiały, że szkliły mi się oczy. Podobało mi się również to, że zmiana nie nastąpiła od razu, jak za pomocą tajemniczego włącznika. Bryce musiał po pierwsze sam wykazać chęć pracy nad sobą, zrozumieć swoje błędy, ich wpływ na inne osoby, a także stale nad sobą pracować. Potknięcia, które zdarzały mu się na drodze do lepszego życia były właśnie czymś na co musiał zwracać uwagę i wciąż pracować. Od razu zaczęłam się zastanawiać nad kwestią resocjalizacji; czy wygląda ona podobnie? Czy została dobrze przedstawiona w serialu? -> Jak wy sądzicie?
Powiązania Bryce'a z innymi bohaterami czasami dziwiły. Sądziłam, że po wszystkim, co było z nim związane, trzymają się od niego z daleka. Jednak powiązania zostały dobrze wytłumaczone. Nie chcę nic spoilerować, dlatego dokładne omawianie ulubionych scen, czy powiązań pojawi się zapewne w innym poście. Powiem tylko jedną rzecz, która nie zdradzi zbyt wiele (mowa o tym już w pierwszym odcinku) - jedną z ciekawszych relacji według mnie była ta, która dotyczyła Tylera - Bryce'a.
Podsumowując, trzeci sezon był dla mnie dużym szokiem. Na szczęście pozytywnym. Jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym, żeby serial z reguły dla mnie nudny, nagle tak mnie zainteresował. Polecam go każdemu, kto interesuje się tematem resocjalizacji poruszanym w serialach, książkach.
Oczywiście każdy ma subiektywny gust. Ktoś z Was już jest po sezonie? Jak wrażenia? Z przyjemnością przeczytam każdą opinie :D
Ani to nowa bohaterka, której wprowadzenie do serialu było konieczne, aby poznać drugą stronę Bryce'a. Sama już w pierwszym odcinku wyznaje, że jako jedyna znała chłopaka takiego, jakim nikt go nie znał.
Jestem zachwycona tym, jak serial przewrócił mi w głowie i do znienawidzonej postaci zaczęłam odczuwać pewnego rodzaju sympatię, a już na pewno litość. Postaram się poświęcić jej osobny post w przyszłości :). Spodziewałam się ujrzeć jakiś powód tego, co mogło sprawić, że był tym, kim był (kilka się nawet znalazło), ale zaskoczyło mnie to, że tym razem chciano go przedstawić również w pozytywnym świetle. Nie mówię, że całkowicie go wybielili, bo to byłoby niemożliwe, ale sprawili, że postać była niejednoznaczna. Jak w życiu, gdzie rzadko zdarza się, żeby ktoś był jednoznacznie zły lub dobry.
Razem z tym bohaterem przeżywałam ogrom emocji, które często sprawiały, że szkliły mi się oczy. Podobało mi się również to, że zmiana nie nastąpiła od razu, jak za pomocą tajemniczego włącznika. Bryce musiał po pierwsze sam wykazać chęć pracy nad sobą, zrozumieć swoje błędy, ich wpływ na inne osoby, a także stale nad sobą pracować. Potknięcia, które zdarzały mu się na drodze do lepszego życia były właśnie czymś na co musiał zwracać uwagę i wciąż pracować. Od razu zaczęłam się zastanawiać nad kwestią resocjalizacji; czy wygląda ona podobnie? Czy została dobrze przedstawiona w serialu? -> Jak wy sądzicie?
Powiązania Bryce'a z innymi bohaterami czasami dziwiły. Sądziłam, że po wszystkim, co było z nim związane, trzymają się od niego z daleka. Jednak powiązania zostały dobrze wytłumaczone. Nie chcę nic spoilerować, dlatego dokładne omawianie ulubionych scen, czy powiązań pojawi się zapewne w innym poście. Powiem tylko jedną rzecz, która nie zdradzi zbyt wiele (mowa o tym już w pierwszym odcinku) - jedną z ciekawszych relacji według mnie była ta, która dotyczyła Tylera - Bryce'a.
Podsumowując, trzeci sezon był dla mnie dużym szokiem. Na szczęście pozytywnym. Jeszcze nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym, żeby serial z reguły dla mnie nudny, nagle tak mnie zainteresował. Polecam go każdemu, kto interesuje się tematem resocjalizacji poruszanym w serialach, książkach.
Oczywiście każdy ma subiektywny gust. Ktoś z Was już jest po sezonie? Jak wrażenia? Z przyjemnością przeczytam każdą opinie :D
Komentarze
Prześlij komentarz