ALEX KAREV 16X16 (SPOILERY) + Teoria na temat powrotu
Dawno mnie tu nie było...Dzisiaj jednak mam zapał na zrobienie nowego wpisu, mam nadzieje, że nie jest słomiany i ujrzycie post na stronie ;)
Ostatnio, fani Chirurgów musieli pożegnać jedną z głównych postaci tego serialu; Alex'a Karev'a. Pożegnanie, o tyle trudne, gdyż aktor był związany z serialem od pierwszego sezonu (jako jeden z nielicznych), a wiadomość o jego odejściu spadła niespodziewanie.
Ostatnio, fani Chirurgów musieli pożegnać jedną z głównych postaci tego serialu; Alex'a Karev'a. Pożegnanie, o tyle trudne, gdyż aktor był związany z serialem od pierwszego sezonu (jako jeden z nielicznych), a wiadomość o jego odejściu spadła niespodziewanie.
Wielu fanów obawiało się ,,najgorszego", a mianowicie typowego dla Chirurgów pozbywania się bohaterów serialu - uśmiercenia postaci. Wiele osób nie widziało nawet innej możliwości dla zakończenia wątków Karev'a, związanego emocjonalnie z tak wieloma osobami; Jo, Meredith, Bailey, Richardem... Czy mógłby zostawić kochającą żonę, która dopiero co dowiedziała się, że ma depresję i właśnie odzyskała ,,siły"? Czy potrafiłby zostawić najbliższą, oddaną mu przyjaciółkę, która przeżyła w życiu tak wiele strat? Cóż, okazało się, że tak!
Znaleziono bowiem inne rozwiązanie jego historii. Czy imię Izzie coś Wam mówi, czy dołączyliście do serialu mniej-więcej w połowie? A może zdążyliście zapomnieć? Izzie Stevens należała do początkowego składu ekipy przyjaciół z Seattle Greys, jej perypetie miłosne z Alexem śledziło i przeżywało wielu ludzi (w tym ja). Jednak krótko po zawarciu przez nich małżeństwa, scenarzyści zniszczyli ich związek, wiedząc, że aktorka - Katherine Heigl, nie będzie już dłużej częścią zespołu (po za tym to materiał na kolejnego posta!). Ciężko było się z tym pogodzić. Wątpię jednak, by fani Izzie+Alex (Izzex?) byli zadowoleni z takiego obrotu spraw. Wyobraźcie sobie czekać prawie osiem lat na zejście się tej pary i dostać jedynie list z łzawą historią i fragmenty brązowych i blond włosów w ujęciach... Przez nie rozbudowanie tej historii staje się ona płytka, nieprawdopodobna i dość smutna - postać Alex'a przeszła przecież zmianę z ,,niegrzecznego chłopca" na mężczyznę o dobrym sercu. Niestety w liście ciągle odwołuje się do swojej ,,mrocznej" natury. List, po tylu latach, to bardzo bolesne pożegnanie. I trzeba to przyznać, tchórzliwe. Fani czują niedosyt i rozczarowanie. Pojawiają się głosy, że postać Alexa powinna zostać uśmiercona. Dlaczego nie została? Powód jest prosty: zostawili aktorowi furtkę na powrót (czyli całkiem prawdopodobne, że jest możliwy). Zawiedziona osoba zapyta; ale list, poważnie? A co jeśli list też jest furtką?
Nie widzieliśmy postaci na oczy, mamy tylko jej słowa. Łatwo jest więc pokierować scenariuszem tak, żeby napisać wielki powrót doktora Karev'a. W liście Alex wielokrotnie napomina Meredith, żeby na razie nie dzwoniła i nie przyjeżdżała, ponieważ ,,jest szczęśliwy" i ,,nie mógłby stanąć z nią twarzą w twarz". Ograniczony lub całkowity brak kontaktu jest wielkim polem do popisu dla scenarzystów. Bo czy powrót Alexa do szpitala w Seattle, bo ,,pokłócił się" z Izzie byłby zadowalający? Zapewne zyskałby wrogów, którzy oskarżaliby go o to, że najpierw porzuca żonę, a potem wraca ,,jak gdyby nigdy nic". Brak kontaktu Alex'a z innymi postaciami może być jednak dobrą furtką na powrót, a nawet do zaciekawienia widzów znudzonych nieporywającą ostatnio fabułą.
Powrót Alexa wyobrażam sobie w ten sposób, że jedna z postaci, najprawdopodobniej Meredith próbuje nawiązać z nim kontakt i dowiaduje się czegoś wielkiego, co podważa list Alexa. Myślę, że najmocniejszym byłoby dowiedzenie się, że Izzie nie żyje od kilku lat. To smutna wiadomość, ale wątpię, by Izzie kiedykolwiek wróciła do serialu. Wtedy Meredith zacznie martwić się o Alexa i rozpocznie poszukiwania. To ona sprowadzi go z powrotem do Seattle i dowie się o powodach jego nieobecności. A naprawdę może być ich tysiące! Trochę naciąganym byłoby, że sam odnalazł dzieci i postanowił wychować je, nie wciągając w to wszystko Jo, która wiele już przeszła. Ale prawdziwy plot-twist byłby wtedy, kiedy okazałoby się, że Alex ,,odziedziczyłby rodzinną chorobę" - schizofrenię (cierpiała na to jego matka Helen i z tego co pamiętam, brat) i widząc u siebie negatywne objawy/niebezpieczne zachowania wyjechał nie chcąc dokładać cierpienia bliskim jego sercu ludziom, którzy tak wiele już przeszli. Sam był z tej drugiej strony i nie zamierzał umieszczać w tej roli ukochanych mu osób. W jego mniemaniu, to było lepsze rozwiązanie. Rzucił też pracę chirurga. Mógłby zamieszkać z mamą, którą poprosił o okłamanie Jo, że nigdy nie pojawił się w rodzinnym domu.
Oczywiście budowana przez wiele lat postać Alexa zyskała wiele sympatyków, którzy znając jej losy, nie chcieliby, po tak długiej drodze, aby taki los spotkał ich ulubioną postać. Część z nich może wolałaby, nawet, przełknąć ,,słabe" zakończenie i mimo wszystko cieszyć się, że ich postać żyje poza akcją serialu i jest szczęśliwa. Jednak sami przyznajcie, powrót Alexa byłby ciekawym urozmaiceniem Chirurgów (ile ciekawych wątków dałoby się do tego dołączyć; czy Jo zechce ,,zaopiekować się" mężem, wybaczyć mu? Czy Meredith wciąż będzie tak dobrze rozumiała i dogadywała się z Alexem? W jakim innym zawodzie mógłby pracować bohater?), a granie schizofrenii byłoby ciekawym zadaniem aktorskim w którym chętnie zobaczyłabym Justina Chamberlaina. A Wy, chcielibyście, by Alex wrócił do serialu takim sposobem?
Komentarze
Prześlij komentarz